27 sierpnia 2017

Pora dostosować życie do szkolnego repertuaru. Koksijde, Veurne

Dwa miesiące względnego spokoju minęło szybko. Trzeba znowu dostosować życie do szkolnego repertuaru. Podręczniki właśnie dostarczyli kurierzy. Akcesoria szkolne też zakupione. Wyposażenie krawieckie dla Najstarszej zakupiłam przez internet. Kilka dupereli w małym pudełeczku a stówy nie ma. Młodej wreszcie kupiłam plecak z Kiplinga (bagatela 120€), bo to jedyny jaki wygląda na naprawdę pakowny i wytrzymały (sporo koleżanek właśnie takie posiada i widzę że te torby są nie do zdarcia, czyli nadzieja że 5 lat wytrwa) i mam nadzieję, że w tym roku wreszcie naszej licealistce uda się wszystko razem z laptopem upchać w jednej torbie, bo te 7 km na rowerze z wieloma bagażami jest dosyć karkołomne szczególnie jak wiatr, deszcz czy oblodzenie. Najstarsza jest w trakcie testu z pisania na klawiaturze. (Dlatego piszę, bo coš trzeba robić w trakcie oczekiwania na szkolnym podwórku). Na początku wakacji dostała ze szkoły list z adresem strony, na której można ćwiczyć pisanie bez patrzenia na klawiaturę. Poćwiczyła trochę, ale kto normalny myśli o szkole w czasie wakacji...? Test trwa od 9 do 12. Niektórzy wyszli już po pół godziny, bo pisanie mają obcykane. Reszta wychodziła na przerwę, a potem wrócili do sali, czyli nie szło im najlepiej...
Kapelle Op Den Bos


Nie wiem, co ten test ma na celu, ale niech im będzie...

9 sierpnia 2017

Jak bawi się w czasie urlopu mama z synem?

Trójka z Piątki pojechała poprzeszkadzać trochę rodzinie w Polsce. Ja i Młody zostaliśmy tutaj w Belgii. Gdy pada, siedzimy w domu i gapimy się w ekrany wszystkiego, co tylko ma ekran - gramy, oglądamy, no bo co można robić w deszcz? Czasem rozkładamy gry podłogowe, ale większość już się ograła (w sezonie zimowym kilka razy dziennie codziennie aaaa!). Jedynie w "Spuzzle" jeszcze chciało się grać, bo to stosunkowo nowa gra (z pół roku u nas dopiero). No i któregoś dnia zrobiliśmy nowe "Memory". Nie żeby stare było złe, bo jeszcze całkiem do rzeczy, choć zgrane trochę, ale samo robienie dało Młodemu dużo frajdy. Wymyślał własne motywy i rysował zawzięcie. Potem graliśmy w ogódku na materacu, dopóki słońce nie zaszło za chmury, bo z temperaturą to się w tym kraju nie przewala w czasie wakacji, w cieniu za zimno na siedzenie bez ruchu.