strony bloga

1 maja 2016

Hallerbos - niebieski las.

W końcu pogoda wykazała się łaskawością i mogliśmy pojechać zobaczyć ten słynny niebieski las. Przeszliśmy tylko kawałek, bo nam się nie chciało za dużo łazić. Jednak nasza ciekawość została zaspokojona. Młode się wyganiały trochę po górkach, ja zrobiłam kilkadziesiąt zdjęć, z których kilka wam tutaj dziś zaprezentuję.

Hallerbos.
Vlasmarktdreef 4, 1500 Halle






















 Wracając zahaczyliśmy o Waterloo. Spotkaliśmy tam nawet Napoleona z kumplami. Jednak wyjście na górkę do lwa i oglądanie stamtąd pola bitwy oraz wszystkie pozostałe ciekawostki i atrakcje są płatne. My zaś spłukani, dlatego wrócimy do Waterloo innym razem w komplecie (Najstarszej znowu nie chciało się dziś jechać) i z forsą. Są tam też restauracje więc inaczej to sobie trzeba zaplanować :-)



4 komentarze:

  1. ooooo kurcze jaki ladny las :) kazdy o nim pisze i faktycznie ladnie to wyglada . Ile czasu taki efekt jest ? i kiedy najlepiej jechac ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.hallerbos.be/ tu jest strona lasu (do wyboru język niderlandzki i angielski - patrz dół strony)

      Usuń
  2. Ładnie jest dopóki hiacynty kwitną. Teraz są w pełnym rozkwicie więc ten tydzień raczej jeszcze będzie efektownie. Ten chłód chyba trochę opóźnił przekwitanie, ale zbyt długo się to nie utrzyma raczej. Tu jest link do strony, w której można zobaczyć czy już i jeszcze kwitnie: teraz "vollebloei" czyli pełny rozkwit boshyacinten:
    http://www.trekkings.be/lentewandelingen.htm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o dziekuje slicznie za link do strony :) uwielbiam hiacynty :) w tym roku raczej nie uda mi sie tam za witac ale w nastepnym sie skusze :) dziekuje raz jeszcze za strone :)

      Usuń

Komentujesz na własne ryzyko