5 maja 2022

Syn pokazał koledze środkowy palec. Jestem z niego dumna

 Młody wrócił ze szkoły podminowany.



Koledzy się do mnie nie odzywają. Wszystko przez  Stefka* i to nie jest okej. 

Na przerwie huśtali mnie na huśtawce (w szkole mają taką huśtawkę z koszykiem, gdzie można leżeć). Fajnie było. Wysoko mnie huśtali. I nagle Stefek specjalnie tak popchnął, żebym spadł. I jeszcze zaczął się śmiać, jak debil. Przestraszyłem się okropnie aż się zacząłem trząść. Gdybym tak faktycznie spadł, mógłbym się połamać. On jest porąbany! Wkurzyłem się i pokazałem mu środkowy palec i zawołałem do niego „fuck you!”. No i od tego czasu się do mnie nie odzywa. Potem go przeprosiłem i powiedziałem, że się prawie zesrałem ze strachu i dlatego mu fuckera pokazałem, ale to nic nie pomogło. To nie jest okej. Gdy ostatnim razem on mnie kopnął zupełnie bez powodu to ja się na niego nie obrażałem, chociaż mnie bolało a on nawet sorry nie powiedział. To nie jest okej. Jak mnie zablokował we wszystkich social mediach i wyzywał od gejów i głupków, bo nie zagrałem w nim w grę, gdyż byłem umówiony na grę z koleżanką to ja się też na niego nie obrażałem.

Inne chłopaki też się do mnie nie odzywają, bo on i kazał się nie odzywać. Eryk* powiedział mi, że on nie jest na mnie obrażony, ale musi udawać, bo inaczej Stefek na niego by też się obraził. Ja go rozumiem. Ale to nie jest okej. 

No ale w sumie to ja mam jeszcze dużo kolegów ze starej klasy. Więc mnie to wali. Wcale nie muszę się akurat z tymi chłopakami kolegować. Choć mam nadzieję, że za parę dni się znowu zaczną wszyscy odzywać. 

A ja jestem dumna z mojego syna. Cieszę się, że pokazał upierdliwemu klasowemu koledze środkowy palec i że potrafi mówić bezpośrednio o swoich uczuciach i przemyśleniach i że tak wiele już rozumie. 

Młody ma to, czego Stefkowi niestety najwyraźniej brak: inteligencję, mądrość i ogromną empatię. I ma rodziców oraz starsze siostry, z którymi o takich oraz podobnych sprawach zawsze może pogadać i którzy dają mu pełne wsparcie i zrozumienie.

Mam nadzieję, że Młody nigdy nie będzie udawał, że jest na kogoś obrażony, tylko dlatego, żeby przypodobać się jakiemuś pustemu cwaniaczkowi. Że nie będzie niczyim przydupasem ani dupolizem. Że prędzej pokaże komuś środkowy palec i pójdzie swoją drogą choćby w pojedynkę, niż zniży się do poziomu takiego czy innego debila tylko po to by zdobyć akceptację. Że nigdy nie będzie przed nikim się płaszczył. Że będzie taki jak starsze siostry i zawsze to on sam będzie sobie wybierał towarzystwo, które jest go warte i że żaden bubek mu nie będzie robił łaski, że się z nim zakoleguje. 

No ale cóż. Witamy w świecie nastolatków. Pierwsze kroki w dorosłość nie są łatwe, a kolejne będą jeszcze trudniejsze. Zaczynają się życiowe dylematy i problemy, z którymi każdy musi się zmierzyć. Jednak Młody nie będzie szedł sam. Reszta z Piątki będzie go wspierać. Razem damy rady. W kupie siła.

Wczoraj byliśmy u dentysty na kontroli z Młodym i Najstarszą i było trochę heheszków, bo Młody znowu założył swoje ulubione rzeczy - różowe Naje i różową bluzę, a do tego te jego długie włosy. Dentysta, który nie widział go rok, nagle popatrzył do komputera, popatrzył na Młodego, znowu do kompa… poklikał na profile dziewczyn i z powrotem na Młodego… W końcu pyta. 

- Eee, bo trochę jestem skonsternowany, to jest chłopiec czy dziewczynka?

Mówię, że chłopak, tylko on bardzo lubi różowy… Dentysta na to ze śmiechem - OKEJ OKEJ, musiałem się tylko upewnić.



)* imiona zmyślone 

1 komentarz:

Komentujesz na własne ryzyko