17 sierpnia 2024

Brugia od innej strony

 Odwiedziliśmy Brugię, ale oglądaliśmy głównie rzeczy, których nie ma w przewodnikach i popularnych polecajkach. Choć w popularnych, a nawet bardziej niż popularnych miejscach też byliśmy i od tego zacznę. Chodzi o dwa obiekty gastronomiczne. Dla pierwszego wstaliśmy o szóstej, by dojechać do Brugii zaraz jak tylko swe podwoje odemknie, bo później raczej marne szanse na znalezienie stolika, a rezerwacji nie robią. 

The Old Chocolate House

Tu wypiliśmy gorącą czekoladę i zjedliśmy wafle… My najczęściej używamy właśnie słowa WAFLE, jak jest po niderlandzku, a nie paskudnego francuskiego wyrazu „gofry” ;-)

W karcie jest wielki wybór napitków czekoladowych, a człowiek miesza je sobie sam w wielkiej filiżanie. PYCHOTA! No i wystrój wnętrza pierwsza klasa, znaczy w moim guście, bo jak ktoś lubi moderne to raczej niech tam nie idzie…

https://www.oldchocolatehouse.be/

wystrój cudny 🩷💛🧡


zestaw do kraftowania gorącej czekolady





lodzik Dame Blanche

widok z okna

Gelataria Da Vinci

Druga była lodziarnia Gelataria Da Vinci, gdzie mają m.in. miętowe lody (w BE rzadko, prawie źe wcale nie spotykane), ale też całą masę najdziwniejszych smaków na miejscu robionych lodów. Każdego smaku można skosztować łyżeczką, zanim się człek zdecyduje na zakup. Nie wiem, czy to ułatwia decyzję, czy raczej przeciwnie, ale lodziarnia pierwsza klasa. 

https://davincibrugge.com/

selfie w lustrze


miętowy lodzik i kawusia

Muzeum tortur i najstarszy cmentarz Brugii Assebroek

A wracając do właściwego celu wizyty w Brugii, to były to dwa miejsca związane ze śmiercią: muzeum tortur, które chciałam pokazać Młodemu oraz najstarszy cmentarz w Brugii, o którym informacje Młoda wygrzebała w sieci. Kochamy stare cmentarze. To piękne, fascynujące i rekaksujące miejsca.

Muzeum tortur już raz tu pokazywałam link do tamtego wpisu Tym razem poszłam tam z Młodym, bo uważam, że każdy powinien to zobaczyć na własne oczy, by lepiej zrozumieć, czym jest człowiek i mieć to zawsze na uwadze w kontaktach międzyludzkich. Muzeum mieści się w oryginalnym XII-wiecznym więzieniu, zawiera ponoć oryginalne narzędzia tortur, ubogacone jest bardzo realistycznymi figurami woskowymi i opatrzone informacjami w trzech językach (NL, FR, ENG).

Młody przed wejściem do muzeum













Cmentarz Assebroek to idealne miejsce do spacerów, medytacji, pobycia w swoim własnym towrzystwie. Całkiem sporo ludzi tam spaceruje z psami i dziećmi, ale miejsca jest dość, by jeden drugiemu w drogę nie właził.

Cmentarz powstał w 1787 roku, kiedy cesarz Jozef II stwierdził, że pora skończyć ze zwyczajem grzebania zmarłych przy kościołach w centrum miasta, bo to przecież niehigieniczne i niezdrowe. 

Cmentarz ten jest pełen starych, zabytkowych grobów. Rośnie tam też sporo starych drzew. Niektóre buki liczą sobie ponad 200 lat i pewnie niejedno widziały. 

W XIX wieku imponujący nagrobek był symbolem statusu i zamożności, którym, co ważniejsze, można było emanować przez długie lata, czego właśnie do dziś człowiek doświadcza przyglądając się tym spektakularnym, wymyślnym, ogromnym (jak na groby) budowlom. Wiele z tych nagrobków zostało zaprojektowanych i wykonanych przez znanych rzeźbiarzy. 

Na tym cmentarzu  spoczęło sporo znanych i szanowanych mieszkańców Brugii: artystów, pisarzy, poetów, architektów, urzędników, ale także sióst i braci zakonnych no i żołnierzy, z których te ostatnie grupy pochowano w specjalnie wyznaczonych i honorowanych miejscach. Jeśli chodzi o żołnierzy, poza belgijskimi znajdziemy tam też groby wielu żołnierzy brytyjskich i niemieckich.

W ogóle na cmentarzu znajduje się sporo starych grobów Brytyjczyków, gdyż kiedyś wielu ich w Brugii mieszkało.

Przy głównym wejściu na cmentarz 🪦 znajduje się mała wystawa historyczna.

Zauważyłam, że w starych zabytkowych grobach chowają dzisiejszych zmarłych, umieszczając nowe tabliczki na starym grobie, co trochę mnie zdziwiło, ale faktycznie z lektury internetu wynika, że w ten sposób, czyli używając grobów ponownie, dla kogoś innego, Brugia dba o utrzymanie zabytkowych, historycznych nagrobków. Trzeba przyznać, całkiem niezły pomysł.

Co mnie jeszcze bardziej zaskoczyło na tym cmentarzu, a wręcz zszokowało, to że są tam otwarte darmowe toalety, które nie tylko są czyste, nie tylko zaopatrzone w umywalkę i kran z bieżącą wodą, ale jest nawet mydło oraz suszarki ekemtryczne do rąk. Dla mnie bomba!

Poza tym, jak na większości, jeśli nie wszystkich, belgijskich cmentarzach, co kawałek są krany a przy nich jeśli nie konewki to plastikowe kanistry na wodę, żeby se każdy łatwo nagrobek mógł umyć, czy kwiatki podlać. 

A teraz jedziemy ze zdjęciami.

groby żołnierzy 

pomnik

cmentarz wojskowy

miejsce spoczynku  sióstr szpitala Św. Jana
Baranek - sumbol czystości i niewinności.






Wąż - tradycyjny symbol życia i śmierci, trucizny i uzdrowienia.














Złamana kolumna symbolizuje koniec ziemskiego żywota, często przedwczesną śmierć.

Czaszka to symbol przemijania






na grobach dzieci cżesto znajdują się aniołki


Niektóre groby zaopatrzono w herby rodziny






Złączone dłonie symbolizują nierozłączność małżonków nawet po śmierci.
Wieniec laurowy to symbol chwały i zwycięztwa, a koło jest symbolem nieskończonosci.










4 komentarze:

  1. Cmentarz ogromny niezwykły, pomniki podobne do łyczakowskich. Byłam na cmentarzu w Chorwacji gdzie wszystkie groby były z miejscowego białego kamienia. W Holandii na wielu grobach są różne przedmioty wykonane z ceramiki które zmarły lubił np skrzypce, fajka, u dzieci - zabawki.
    Kawiarnia i lodziarnia- super , tylko mieć sporo kasy i można pożyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki biały cmentarz musi być dopiero piękny. Tu też często na grobach są różne rzeczy, ale chyba bardziej na nowszych cmentarzach: kotki, pieski, rowery, motory, zabawki, cuda nie widy.

      Usuń
  2. Mogłabym się zabrać z wami, bo i lodziarnie i cmentarze, to moje ulubione miejsca. Nigdy cmentarz nie działał na mnie przygnębiająco, to bardzo ciekawe miejsce.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem wielkim fanem lodów, ale Młodzi owszem. Cmentarze lubiłam od zawsze i nie mogłam zrozumieć, czemu ludzie boją się tam chodzić wieczorami, gdy ja uważam że to jedno z bezpieczniejszych i spokojniejszych miejsc w ogóle, nawet w miastach.

      Usuń

Pisz śmiało. Podpisz się jednak, gdy komentujesz z anonima