Dziś będzie piękna i smutna opowieść o chłopcu i psie. Znam tę historię od dawna, ale dopiero teraz kupiłam książeczkę dla dzieci i czytając ją pomyślałam, że napiszę o tym na blogu. Pojechałam też specjalnie do Antwerpii, by sfotografować rzeźbę Nello i Patrasche oraz katedrę i dom Rubensa, ale te dwa ostatnie przybytki okazały się być w remoncie i fotografowanie się nie powiodło zbytnio.
Nello & Patrasche i wejście do Katedry |
Historia Nello i Patrasche została napisana w 1872 roku przez pisarkę brytyjsko-francuską Marie Louise de La Ramee i nosi ona tytuł „A dog of Flanders” (Pies z Flandrii”). Opowieść ta powstała pod wpływem jej wycieczki po Belgii w czasie, gdy panowała tu ogromna bieda. Książkę pewnie znajdziecie gdzieś w bibliotekach, a i kupić się da, jak się uprze.
Historia stała się szybko popularna na całym świecie i wszędzie ukazywały się książki o chłopcu i psie. Szczególnym zainteresowaniem - co ciekawe - cieszyła się ta historia w Japonii i Stanach Zjednoczonych. W Hollywood powstało 5 filmów na podstawie tej książki. W Japonii w latach 70-tych pojawił się też serial animowany w telewizji, który oglądało ponad 30 milionów rodzin. Jak powiadają, dzięki tej pięknej popularnej opowieści, Japończycy przyjeżdżają zwiedzać Antwerpię.
Niektóre filmy można znaleźć w internecie, choćby na YT. Poniżej filmy po angielsku i jeden w wersji niderlandzkiej.
W latach 80-tych ukazał się też w oparciu o oryginalną historię komiks w popularnej tu serii Suske&Wiske - „Het dreigende dinges”.
W końcu w zeszłym roku wydano ilustrowaną książeczkę dla dzieci, którą postanowiłam kupić dla Młodego i dla siebie, bo opowieść jest po prostu piękna i wzruszająca. Kojarzy mi się z baśniami Andersena.
Ludzie w Hoboken (w pobliżu Antwerpii) utrzymują, że Nello i Patrasche istnieli na prawde i właśnie tam mieszkali i że na tamtejszym cmentarzu ponoć spoczywają. Przy jednym z domów stoi nawet figurka.
Nello i Patrasche
Historia dzieje się w Antwerpii i pobliskiej wiosce Hoboken.
W wiosce nad rzeką mieszkał sobie z dziadkiem biedny chłopiec sierota o imieniu Nello. Chłopiec często bawił się z córką młynarza z sąsiedztwa. Jednak nie był mile widziany przez samego młynarza, bo młynarz był bogaty a chłopiec biedny.
Dziadek utrzymywał się z wożenia mleka od gospodarzy z wioski do miasta. Wnuczek zawsze towarzyszył i pomagał dziadkowi. Któregoś dnia wracając z miasta znaleźli na poboczu drogi sponiewieranego psinę. Zabrali go do domu i otoczyli opieką. Odtąd Patrasche, bo tak dał Nello psu na imię, stał się nierozłącznym towarzyszem i przyjacielem chłopca. Razem też bawili się z córką młynarza i z dzieciakami w mieście.
Nello miał ponadto niesamowity talent do rysowania. Gdy tylko mógł, to rysował. Ciągle też marzył, by zobaczyć prace słynnego Rubensa, który jak zapewne wiecie, mieszkał i tworzył w Antwerpii. Obrazy Rubensa wisiały w Katedrze, ale niestety można je było oglądać tylko za opłatą, a chłopiec nie miał pieniędzy. Przy każdej wizycie w mieście chodził jednak do katedry, by patrzeć choć z daleka…
Pewnego dnia ogłoszono konkurs malarski, w którym nagrodą było stypendium w szkole plastycznej.. Niestety chłopiec nie wygrał nagrody. Co gorsza w tym czasie dziadek poważnie się rozchorował i chłopiec musiał się nim opiekować.
Któregoś wieczoru chłopiec zobaczył nagle, że płonie młyn. Pobiegł tam czym prędzej zaniepokojony losem swojej przyjaciółki. Pomagał tam przy gaszeniu. Rodzinie młynarza na szczęscie nic się nie stało, ale niedobry młynarz rozpowiedział po wsi, że to chłopiec podpalił młyn.
Przez to oszczerstwo nikt nie chciał oddać chłopcu mleka, gdy ten chciał wykonywać samodzielnie pracę, którą dotąd wykonywali z dziadkiem. Nie długo potem dziadek zmarł. Chłopiec został sam z Patrasche. Mieli trochę dziadkowych oszczędności, ale te szybko się kończyły.
Pewnego zimowego dnia Nello znalazł sakiewkę wypchaną pieniędzmi, ale domyślił się, że należy on do młynarza, a że był z natury uczciwy, postanowił czym prędzej odnieść zgubę młynarzowi i tak też zrobił. Młynarza nie było w domu, ale jego żona bardzo się ucieszyła. Chciała go poczęstwować zupą, ale chłopiec odparł, że nie ma czasu. Poprosił tylko, by zaopiekowała się jego przyjacielem.
Poszedł do miasta, do Katedry, by podziwiać dzieła Rubensa. Pies nie mógł znieść rozłąki z chłopcem i czym prędzej wymknął się z domu młynarza, by odszukać przyjaciela. Znalazł go siedzącego przed obrazami mistrza i położył się obok. Po chwili obaj ułożyli się przytuleni do siebie na posadzce i tak zasnęli wiecznym snem. Gdy młynarz się zorientował, jaką krzywdę wyrządził biednemu chłopcu i postanowił go odnaleźć, było już za późno…
Gdy będziecie kiedyś w Antwerpii, zajrzyjcie do Katedry i przystańcie na chwilę w zadumie przy śpiących snem wiecznym Nello i Patrasche. Katedra znajduje się tuż przy Rynku Głównym w Antwerpii.
Oto kilka obrazków z okolicy:
rynek główny |
studnia, z której kiedyś czerpali wodę mieszkańcy Antwerpii |
katedra od innej strony |
pomnik Rubensa, a w tle Katedra w remoncie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własne ryzyko