27 września 2019

Gdy połowa szkoły przyjedzie pociągiem, który miał spore opóźnienie xD

W tym tygodniu dostałam e-mail z jednej szkół, który wysłano do wszystkich rodziców dojeżdżających dzieci. To był dość długi list, który leciał mniej więcej w ten deseń:

"Ten list otrzymują uczniowie i rodzice wszytkich uczniów dojeżdżających pociągami do szkoły. Dziś wszyscy spóźniliście się na lekcje i tłumaczyliście się, że pociąg  miał opóźnienie. Jednakże przypomnę tutaj, że w tym roku lekcje zaczynają się kwadrans później niż w poprzednim, kiedy to też ciągle wszyscy tłumaczyli się opóźnieniami pociągu. Teraz macie 15 minut zapasu a i tak nadal wszyscy ciągle się spóźniają, z czego wnioskujemy, że teraz wybieracie późniejszy pociąg. Tak dalej być nie może. Spóźniając się na lekcje przeszkadzacie swoim kolegom i nauczycielom. Przyjeżdżajacie tym samym pociągiem, co w zeszłym roku i nie będziecie się spóźniać. Wobec spóźnialskich będą wyciągane konsekwencje zgodnie z regulaminem".

Po tej tyradzie od razu się domyśliłam, że ktoś musiał się wkurzyć i nie myliłam się. Wieczorem wróciła Najstarsza i zapytana o list mówi:

- Tak, pociąg spóźnił się 15 minut, a jedna dziewczyna z 7 klasy Mody kłóciła się jak głupia z nauczycielami i pyskowała.

Dodam tutaj, że w wielu szkołach w Belgii za 3 spóźnienia zostaje się po lekcjach za karę i nikogo nie obchodzi, czy to z powodu zaspania, spóźnionego pociągu, awarii autobusu, czy kapcia w rowerze ani nawet podniesionego mostu.

Młoda zaraz bowiem dodała swoją cegiełkę do tej historii, mówiąc że zaraz w pierwszym dniu podczas oprowadzania po nowej szkole zostali poinformowani, iż podniesiony most nie jest bynajmniej usprawiedliwieniem dla spóźnenia na lekcje. Trzeba zawsze wystarczająco wcześnie wyjść, by zdążyć do budy, nawet jak most będzie podniesiony.
A ten most zwodzony mają tuż pod szkołą, a co chwilę tam coś przepływa i czasem płynie bardzo, bardzo, bardzo powoli albo płynie kilka jednostek po kolei, a wtenczas trzeba stać, stać i stać zanim cię przepuszczą na drugi brzeg. 

Tak że nie ma to tamto.

Chociaż ja chyba nigdy nie zapomnę usprawiedliwienia moich klasowych koleżanek, które mieszkały dwa kroki od szkoły...

- ...no bo zaspałam, panie profesorze.
- Na jedenastą....?!!!!! 

A u was czym usprawiedliwia się w szkole spóźnienie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujesz na własne ryzyko