8 lipca 2020

Belgijskie skrzynki na listy

Piszę tego bloga już jakiś czas, a jeszcze nie opowiedziałam wam nigdy o moim jednym takim bziku, który rozpaczął się zaraz po przybyciu do Belgii.

Spacerując któregoś pięknego dnia ulicą Brukseli nagle zobaczyłam mały śliczny domeczek na jednej nóżce stojący koło bramy przy jednym z domów.
- Kurde, toż to przecie skrzynka na listy jest!
Od tego momentu zaczęłam się przyglądać bardziej otoczeniu i skrzynkom na listy. I wiecie co?

TO JEST CZAD! Te belgijskie skrzynki na listy.

Zresztą nie tylko belgijskie... Od pewnego czasu śledzę na instgramie hasztagi typu #mailboxes i inne związane ze skrzynkami i się okazuje, że na świecie ludzie czasem nieźle szaleją jeśli idzie o skrzynki na listy przed swoimi domami.
Jednak tutaj w Belgii ciągle odkrywam coś nowego i po siedmiu latach ciągle od czasu do czasu szczęka mi opada.

No dobra, oczywiście zdaję sobie sprawę, że spora część ludzi nawet jak by na taką czy inną skrzynkę wpadła  to i tak nie zauważy w niej nic szczególnego, no ale są ludzie zwykli i ludzie wrażliwi. Ci drudzy zrozumieją pewnie moją fascynację belgijskimi skrzynkami na listy i to dla nich - podobnych świrów jest ten wpis.

Chętnie się dowiem, co was fascynuje w waszym otoczeniu, czy podczas wycieczek do nowych miejsc...
Ja jeszcze poza skrzynkami lubię drzwi, płoty, rzeźby z roślin i w ogóle fikuśnie przycięte drzewa, krzewy, żywopłoty oraz inne interesujące obiekty przydomowe. No i domy, ale o tym już kiedys było tu na blogu.... dziwne domy (klik)




 
































































Wszystie moje skrzynkowe odkrycia możecie śledzić na Instagramie korzystając z hasztagu #belgijskieskrzynkinalisty. Można oczywiście korzystać z tego hasztagu, gdy tu w BE coś interesującego się wam rzuci w oczy i zechcecie to pokazać na insta ;-)





1 komentarz:

  1. To brzmi jak niezwykłe odkrycie! Nie można nie docenić uroku i oryginalności belgijskich skrzynek na listy. To właśnie takie małe detale sprawiają, że podróże stają się jeszcze bardziej fascynujące

    OdpowiedzUsuń

Pisz śmiało. Podpisz się jednak, gdy komentujesz z anonima