4 stycznia 2022

To wszystko przeżyliśmy w 2021 roku!

Minął rok 2021. Wydawać by się mogło, że nic wiele się nie działo, bo pandemia i w ogóle nudy. U nas jednak życie toczy się normalnie, czyli szybko i dziko, a czasami dosyć niebezpiecznie, choć rzadko wychodzimy z domu. Podsumuję w punktach. Szczegóły opisywałam wszak na bieżąco przez cały rok…



1. naprawienie relacji z sąsiadką.

Zaraz po nowym roku sąsiadka z Portugalii przyszła z flaszką Porto i odtąd znowu się przyjaźnimy.

2. atest spektrum autyzmu Młodej

Zrobiła badania i dostała diagnozę. Wiele kawałków puzzli wskoczyło na swoje miejsce a pytania dostały odpowiedzi. 

3. najlepsze zadanie z fotografii 

Młoda przedstawiła swoją depresję fotograficznie, co wielce poruszyło nauczycielkę fotografii i zgłosiła to do dyrektora i CLB. W konsekwencji ci ludzie wreszcie uwierzyli, że Młoda jest chora i jej stan jest zły.

4. przejście na naukę domową

Konsekwencja dwóch powyższych punktów i sugestia psychiatry. Najlepsza decyzja minionego roku.

5. urodziny online

Z powodu pandemii nikt nie zorganizował dziecku urodzin, a my tak. Pierwsze urodziny online okazały się wielkim sukcesem i wszyscy gratulowali nam pomysłu i dziękowali za dobrą zabawę.

6. wpis o ateizmie

Odważyłam się powiedzieć głośno, że nie wierzę w boga i przeanalizowałam gruntownie swoją przemianę i całą historię mojego uczestnictwa w kościele. Dla mnie to ważne, bo to ogromny krok do wolności i zrozumienia siebie i swojego postępowania oraz zrozumienia i naprawienia swoich błędów.

7. kury kupione

Marzyłam, by mieć własne kury i to takie ładne, ozdobne. Kupiliśmy je na wiosnę i cieszymy się nimi każdego dnia. Kochamy je. I mamy świeże jajka. 

8. przeskoczenie klasy

Młody okazał się być ponadprzeciętnie uzdolnionym uczniem. W tym roku przeskoczył z trzeciej klasy do piątej, gdzie nadal utrzymuje się w czołówce i szybko zaprzyjaźnił się z najlepszymi uczniami.

9. różowy kolor omówiony, zaklepany, opisany

Młody odkrył, że kocha kolor różowy. Po czym sprawdził, jak ludzie reagują na jego wybór i trwał przy nim, mimo wielu niefajnych reakcji. Ba, im gorsze były reakcje, tym więcej różowego nosił i kupował Młody. Pokazał, że jest silny, że potrafi dokonywać własnych wyborów, że wie czego chce. Wygrał. 

10. komisja egzaminacyjna

Młoda zdała trzy pierwsze egzaminy otrzymując bardzo wysokie punkty. Udowodniła w ten sposób, że jest zdolna, inteligentna, samodzielna i niezależna, i że potrafi iść swoją drogą wbrew przeciwnościom losu. 

11. staż najstarszej

Udało nam się znaleźć miejsce na staż dla Najstarszej. A Najstarsza bardzo szybko udowodniła, że jest dobra w tym, czego się uczyła w szkole i że jej talenty i wiedza bardzo się w pracy tapicera przydadzą.

12. nowy skuter

Mąż kupił mi skuter na urodziny. To był świetny prezent. Maszyna bardzo się przydaje. Sama mogę łatwo wszędzie dojechać i dzieci podwozić.

13. nowe auto

Małżonek wymienił samochód na nowszy model. To zawsze jest radość jeździć nowiutkim autem z nowoczesnymi bajerami technicznymi. 

14. adopcja świnek

Adoptowaliśmy dwie świnki morskie ze schroniska. Dałyśmy zwierzakom nowy, ciepły, pełen miłości dom, a one dały nam radość.

15. pożar u sąsiadki

U sąsiadów zapalił się dom. Wynieśliśmy nieprzytomną kobietę z płonącego pokoju. To zdarzenie umocniło naszą pozycję w sąsiedztwie. Nagle sporo nowych osób zaczęło nas rozpoznawać i zagajać. 

16. halloween i rada rodziców

Uczestniczyłam z Radą Rodziców w organizowaniu wieczoru halloweenowego, który zakończył się wielkim sukcesem. 

17. rozmowa o pracę

Młoda w wieku 16 lat zaliczyła pierwszą rozmowę o pracę. Nie została zatrudniona, ale to bardzo ważne doświadczenie życiowe.

18. chór dziecięcy

Młody odkrył nowe, ciekawe hobby - śpiew. Zapisał się do chóru dziecięcego i bardzo mu się spodobało.

19. szczepienie na covid

Jeszcze nie wiemy, czy przyjęcie tej szczepionki wpisać trzeba do pozytywnych zdarzeń, czy prost przeciwnie, bo to dopiero czas pokaże. Ważne, że się zdarzyło niektórym z Naszej Piątki.

20.  rak piersi

Rok zakończył się niezbyt pozytywnym doświadczeniem, ale bez wątpienia ważnym. Diagnoza i walka z rakiem piersi… Rok zakończyłam z jedną piersią mniej ale z wieloma nadziejami i pozytywnymi myślami na przyszłość.


Poza tymi wydarzeniami udało nam się odbyć mimo pandemii kilka małych wycieczek:

 Muzeum Zabawek w Mechelen, które Młodemu bardzo się podobało

Ogród różany w Sint Pieters Leeuw, gdzie zrobiliśmy kupę pięknych zdjęć

Antwerpia, gdzie spędziłam świetnie dzień z Nastocórkami

Park Rozrywki w Walibi, gdzie wybawiłyśmy się we trzy z córkami na maksa

Polska, Małżonek z Młodym spędzili tam miło wakacje, 

Dino Expo w Brukseli, po raz drugi zobaczyłam tę wystawę z Młodym i oboje świetnie się bawiliśmy poznając świat dinozaurów

 Muzeum Historii Naturalnej, dokąd wyciągnął nas Młody, ale gdzie mnie i Najstarszej też bardzo się podobało

Brugia. Tu spędziłam z Młodą cały dzień. Odwiedziłyśmy muzeum tortur i muzeum piwa, gdzie wielu ciekawych rzeczy o świecie się dowiedziałyśmy i spędziłyśmy miło czas.



Mamy za sobą też kilka wizyt u specjalistów, dzięki którym mogliśmy lepiej siebie poznać i o swoje cenne zdrowie zadbać:

Młody zaliczył kilka wizyt u psychologa, które pomogły mu lepiej zrozumieć i opanować trudne emocje. Spotkał się też z pulmonologiem, który wybadał w końcu dokładnie, na co ma alergię.

Młoda systematycznie odwiedza psychiatrę, który pomaga jej wydobyć się z depresji oraz ortodontę, który robi wszystko, by w przyszłości miała powalający uśmiech. Odwiedziła też pulmonologa, który zleciwszy wykonanie wielu badań, uspokoił ją, że z płucami wszystko w porządku, a problemy z oddychaniem związane są ze stanem psychicznym.

Dziewczyny odwiedziły ginekologa i zaszczepiły się na covid. Ja i Najstarsza byłyśmy u okulisty i mamy nowe bryle. Najstarsza zaliczyła też pierwszą wizytę u dietetyka, a Małżonek zrobił badania głowy, które wykluczyły wszelakie guzy. U mnie badania mammograficzne guza potwierdziły, ale też szybko rozpoczęto wszelakie działania do jego się pozbycia. 


Dużo się działo, było sporo stresu, ale też sporo radości. Były chwile, gdy nie chciało się żyć, ale też chwile, gdy energia i radość aż rozpierały, bo…

życie jest, jak gówno na kole - raz jesteś na górze, a raz na dole” /Big Cyc/


3 komentarze:

  1. Kochana chcialo mi sie z radosci smiac i plakac zarazem gdy to czytalam, zycze Wam wszystkiego najlepszego w tym roku, przede wszystkim zdrowia, o reszte zadbacie sami, kto jak nie Wy toch.

    OdpowiedzUsuń
  2. A za te wszystkie osiagniecia delikatnie mowiac, duzy szacun i dumna jestem z takich rodakow za granica . Groetjes monika

    OdpowiedzUsuń

Pisz śmiało. Podpisz się jednak, gdy komentujesz z anonima