W środę sprzątałam w dwóch domach i to nie był fajny dzień, bo już we wtorek wróciłam do domu z bólem w dolnej części pleców. To takie czasem-nawracające-ale-niezbyt-miłe wspomnienie dawnych ciekawych czasów (karate, wypadki, ciąże, rolnictwo, itp). No, schylanie było bolesne, więc raczej inaczej musiałam kombinować, żeby coś podnieść z podłogi. Na szczęście mam wolne.
W tym ostatnim tygodniu zapoznałam się z kolejnym zwyczajem związanym z pracą. Się okazuje, że pomoce domowe mogą dostawać prezenty i kartki świąteczne od swoich klientów, co jest bardzo miłe. Biuro też nie było gorsze i też coś tam symbolicznego dorzuciło.
szopka - prezent od klientów - i dekoracje wykonane przez Trójcę |
Wigilię rozpoczęłam tradycyjnie (według mojej tradycji osobistej) od śniadania i kawy. Jako że w poprzednie dni latałam jeszcze po sklepach, wywiadówkach, urzędach itp to po powrocie nie chciało mi się już nic robić w kuchni. Toteż wszystko trzeba było wykonać na raz...
chaos niekontrolowany, czyli święta w budowie |
- zdjęłam, wyprałam i zawiesiłam z powrotem firanki w kuchni - Młody wpychał i wyjmował je z pralki.
- upiekłam tort urodzinowy,
- upiekłam "smalcówki" na margarynie, bo w belgijskich sklepach smalcu nie ma, czyli to już nie smalcówki, ale równie dobre - Młoda odwaliła połowę roboty
- upiekłam chlebek
- zrobiłam i ugotowałam pierogi z kapustą - Młode mówiły, że kapusta śmierdzi
- zrobiłam i ugotowałam pierogi z suszonymi śliwkami - Młode podjadały śliwki
- zrobiłam i ugotowałam uszka z grzybami oraz barszcz czerwony - Młoda pokroiła wszystkie grzyby
- ugotowałam groch i omaściłam zrumienionym masełkiem
- ugotowałam kompocik
- zrobiłam sałatkę jarzynową - dziewczyny wykonały 99% roboty
- upiekłam ciasto czekoladowe z przepisu z gazetki reklamowej jednego z tutejszych sklepów. Jest takie pyszne i proste, że chyba się z Wami podzielę przepisem:
Wykonanie jest banalnie proste.
1. Masło (lub margarynę) oraz czekoladę trzeba roztopić w rondelku na małym ogniu. Najpierw dajemy masło i gdy już trochę się podtopi, należy wsypać pokrojoną czekoladę - 2 tabliczki i trochę z trzeciej (+_230g). Nie wolno tego zagotować!
2. Jaja i cukier trzeba utrzeć mikserem, do tego wsypać mąkę i cały czas miksując wlać masło z czekoladą. Na koniec wsypać resztę pokrojonej czekolady i orzechy.
Można upiec w dużej blasze i potem pokroić na małe kosteczki lub foremkami powycinać gwiazdki czy serduszka, by otrzymać ciasteczka.
Ja upiekłam w tortownicy i mamy pyszne ciasto.
Obie wersje posypuje się cukrem pudrem dla ozdoby.
coś w rodzaju tortu |
Cały dzień spędziłam w kuchni, ale było warto, bo kolacja była dobra, no i najważniejsze - żarcia mamy teraz na kilka dni, więc dziś nie robiłam nic, jutro nie będę robić nic i to jest po prostu piękne.
Fontanny nocą |
I to są nasze metody na rodzinne świętowanie.
Grande Place Mechelen |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własne ryzyko